powieść historyczna Hidusi, Młoda Polska
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A 8: Przemiany powieści historycznej. S. Żeromski „Popioły” i „Żywe
kamienie” W. Berenta.
Przemiany, które przyniósł
także w koncepcji historii owocowały najpierw w
dramacie (S.
, później dopiero w powieści historycznej. Istotną rolę w odnowieniu tej
odmiany gatunkowej odegrał S. Żeromski, przede wszystkim jako autor
„Popiołów” (1904).
to powieść pod wieloma względami nowatorska. Zasięgiem planu
historycznego wyrasta ona z wielkiej tradycji powieści historycznej (tematem i rozmachem epickim
przypomina „Wojnę i pokój” L. Tołstoja), natomiast sposobem prowadzenia narracji, opartej o tzw.
strategię punktów widzenia postaci, fragmentaryczną, luźną kompozycją fabuły, kreacją bohaterów
(o rozbudowanym życiu psychicznym) oraz skupieniem uwagi na procesie przekształcania
świadomości narodowościowej i pokoleniowej tę tradycję modyfikuje. Również
wobec
tradycyjnie optymistycznej oceny historii przeciwstawia „Popioły” Sienkiewiczowskiej powieści
historycznej. Obecny w Popiołach młodopolski
ważne
wyznacza
emotywnym składnikom opisów przyrody i psychiki postaci. Rozwinięciem tej tendencji, w
połączeniu z coraz donioślejszą dla struktury powieści historycznej funkcją mitu i legendy (o
wartościach ponadczasowych). Osobną grupę nie tylko tematyczną, lecz także ideologiczną,
stanowią utwory poświęcone powstaniu styczniowemu:
- Żeromski „
- M. J. Wielopolska „Kryjaki i zbiór opowiadań”,
- A.
„
nasi”.
U progu międzywojennego 20-lecia kolejnym ogniwem w ewolucji powieści hstorycznej
stały się „Żywe
W. Berenta, w których pisarz łączy XX-wieczne
historii z
oryginalną, ekspresjonizującą formą powieści. Wybierając epokę średniowieczną (ściślej
jej
, był
w zgodzie z zainteresowaniami współczesnymi.
od
pozytywistycznego kultu faktów zwróciło uwagę na koncepcję „długiego trwania" cywilizacji i
kultur, ich konfliktów, mitologii, systemów ideologicznych, politycznych i religijnych. Berent
skupiając się na problemie sztuki, przedstawiał ją przez
wielkich spraw epoki.
„Żywe kamienie” są dziełem wielostylowym i wieloznacznym, o polifonicznej strukturze narracji i
synkretycznym ujęciu czasu i przestrzeni (w kategoriach symbolu i mitu).
Z książki od Justynki Świerzak:
Powieść historyczna w latach 1890-1900 rozwija się jedynie pod piórem starszych pisarzy,
Sienkiewicza, Prusa, Krechowieckiego, Choiskiego i innych, nie budzi natomiast zainteresowania
młodych. Wyjątek stanowi Żeromski , który już we wczesnych utworach sięgnął po materia
historyczny. „Rozdzióbią nas kruki, wrony..” to dzieje jeszcze bardzo bliskie, świeże i bolesne,
powróci do nich ponownie Żeromski dopiero za kilka lat w „Wiernej Rzece”. Natomiast
opowiadanie z czasów wojen napoleońskich pt „O żołnierzu...” doczekało się kontynuacji o wiele
szybciej; jest to jak gdyby wstępny szkic do najlepszej młodopolskiej powieści historycznej, do
„Popiołów”.
Po roku 1900 następuje gwałtowny przyrost utworów o czasach napoleońskich, z
postulatami badaczy historii na III Zjeździe Historyków Polskich w Krakowie. Wzywają oni do
zajęcia się ciągle niedocenianymi dziejami legionów i ich wodzem Henrykiem Dąbrowskim.
Ważną rolę odgrywały również utwory Gąsiorowskiego, napisane z dużą znajomością epoki, a
także z wyrażonym zaangażowaniem patriotycznym, eksponują głównie bohaterstwo polskich
żołnierzy (np. bardzo ale to zajebiście bardzo szczegółowe opisanie zdobycia wąwozu Somosierra).
Gąsiorowski wiąże często perypetie wojenne z losami pary bohaterów, która rozdzielona przez
złego rywala i przez wydarzenia wojenne łączy się ze sobą w zakończeniu utworu. Pomocnicze w
przezwyciężaniu trudności okazują się typy wiarusów: rubaszne ale dobre, wnoszące element
komizmu. Oczywiście aby ukazać swoją większą zajebistość – Gąsiorowski, dla zwiększenia
napięcia akcja bywa przerywana! ale to nie koniec! - w momencie najbardziej dramtycznym przez
wprowadzenie innego wątku! Te cechy powieści Gąsiorowskiego, wyraźnie wyraźnie eksponująco
romansowo- przygodowo-awanturniczy charakter gatunku, spowodowały co prawda ogromne ich
powodzenie ale także przesunięcie w stronę powieści popularnej i młodzieżowej. Ambitne postulaty
młodopolskiej prozy zostały tu wyraźnie pominięte – jaka szkoda:(
„Popioły”, zrywając ze schematem historycznego romansu Scotowsko-Dumasowsko-
Sienkiewiczowskiego, stoją jednocześnie na antypodach powieści Gąsiorowskiego, choć obejmują
podobny zakres czasowy. W tej powieści zanegowana została zasada zwartej progresji fabularnej,
polegająca na konsekwentnym prowadzeniu interesującej, wciągającej czytelnika akcji.
Zanegowany został również niezbędny obiektywizm epickiego ujęcia tematu. Wątek erotyczny
przestał być osią konstrukcyjną utworu. Wszelkiego rodzaju ustępstwa na rzecz gustu szerszego
czytelnika, takie np. jak wprowadzenie charakterystycznych postaci wiarusów, czy szczęśliwe
zakończenie perypetii miłosnych zostały wyeliminowane.
Powieść Żeromskiego tworzy obraz społeczeństwa polskiego przełomu XVIII/XIX wieku
(1797-1812r.); W książce społeczeństwo powoli przywyka do sytuacji w zaborach; ukazanie
społeczeństwa zajętego kuligami, burdami, robieniem kariery, obroną stałego porządku społecznego
– dociera wojna, która budzi nadzieję odzyskania niepodległego państwa: „Iść trzeba wiekuistym
pochodem” - mówi w powieści Henryk Dąbrowski. Wciąga ta wojna chłopów polskich, arystokratę.
Opanowuje Krzysztofa nie dając mu zrobić karierę na austriackim dworze. Nakaz „wiecznego
pochodu” ku niepodległości nie pozwala Rafałowi – ta scena jest wysoce symboliczna – ukończyć
budowę własnego, upragnionego domu.
Właśnie w ten sposób, jako tragiczny nakaz moralny, wypełniony niekiedy wbrew własnej
woli, przedstawiony jest ów „wieczny pochód” polskiego żołnierza tułacza, który jest jeszcze jedną
odmianą człowieka bezdomnego; altruisty, poświęcającego dla celów nadrzędnych osobiste
szczęście. Występuje tu inna (niż w dotychczasowych powieściach) prezentacja działań militarnych
– nie są to mianowicie pełne euforii, zwycięskie czyny bohaterskich przodków, mająca na celu
podniesienie samopoczucia Polaków w niewoli. W „Popiołach” - co warte podkreślenia – nie ma
Somosierry, tak eksponowanej przez Gąsiorowskiego czy Przyborowskiego. Jest tu natomiast –
zgodnie ze skłonnością Żeromskiego do rozdzierania polskich ran epizod zdjęcia przez legionistów
koni z kościoła św. Marka w Wenecji, jest krzywdzące Polaków poddanie Mantui; jest San
Domingo i Walka z bohaterskimi obrońcami Saragossy. Przede wszystkim należy tu widzieć
postawę intelektualisty sceptyka, który dostrzega cały tragizm tego nierozwiązywalnego problemu,
jakim są wszelkie ruchy zbrojne podejmowane w czasie niewoli. Tragizm, polegający na
konieczności podejmowania tych ruchów, przy jednoczesnym poczuciu ich całkowitego absurdu.
Samo zresztą zjawisko wojny ocenione zostało w powieści w sposób ambiwalentny. W
sensie ogólnym jest możliwe przypisanie wojnie roli pozytywnej – powoduje moralne odrodzenie
narodu, rozbudza patriotyzm; opisy akcji militarnych pokazują przede wszystkim potworność
wojny. Ambiwalentny jest również zespół uczuć wyzwalanych w człowieku w czasie walki. Bywa
pokazana fascynacja siłą (Nietzsche). W sposób wnikliwy ukazane jest również tkwiące w
człowieku zło – przedmiotem doświadczalnym bywa tu zwykle żywiołowy czciciel życia Rafał.
Często też jest przejawiane współczucie dla nieszczęśliwych ofiar.
Panorama polskiego społeczeństwa ukazana w „Popiołach” - zapewne bez wykorzystania
doświadczeń naturalistów – za pomocą techniki łączenia epizodów – zapadających dzięki chwytowi
zbliżenia głęboko w pamięć, powstał obraz epoki , ów obraz oparty został na przytaczanych
niekiedy niemal dosłownie pamiętnikach i pracach historycznych.
Głównych bohaterów jest trzech. Także tę tendencję do zmiany głównego bohatera na kilku
niemal równorzędnych znamy już np. z „Próchna” (Próchna Justynki przez ó z kreską :P ). Chwyt
ten pozwala nie tylko na prezentację różnych typów ludzkich lecz ułatwia również prowadzenie
akcji w odległych od siebie miejscach, znaczonych obecnością polskich oddziałów. Narracja jest
prowadzona w dużej mierze ze stanowiska tych postaci, chociaż mamy czasami przejęcie narracji
przez narratora wszechwiedzącego – zwłaszcza wtedy gdy autor chce się popisać i pokazać swoją
erudycję militarną. Ale Żeromski sam się wkopał – nie jest w pełni konsekwentny – nie
powstrzyma się np. od podania dokładnej liczby pocisków artyleryjskich; zatem informacji, której
nie mógł wówczas znać książę Gintut.
Określenie „Popiołów” jako rozległej panoramy polskiego społeczeństwa z okresu wojen
napoleońskich stanowi jedynie charakterystykę częściową; na powieść historyczno – obyczajową
nakłada się tu bowiem powieść liryczno psychologiczna.
Przeżycia wewnętrzne bohaterów są w tej powieści co najmniej tak ważne, jak ich inicjacje
militarne. Prezentacji owych stanów psychicznych służy głównie opis, często zmetaforyzowany.
Momenty, w których demaskowane jest zło w psychice ludzkiej, należą do najbardziej
odważnych w ówczesnej polskiej literaturze. Równoważą one w pewnym stopniu nadmierną
egzaltację widoczną zwłaszcza w opisach przyrody, sentymentalne łzy czy epitety typu cudny.
Najczęściej występuje owo zło w układach ambiwalentnych: zabicie wilgi wywołuje w Rafale
uczucie żalu, ale i radości. Ta scena symbolizuje zapowiedź ambiwalentnego, opartego na dualizmie
dobra i zła.
Pomiędzy mitem eleuzyńskim a tytułem powieści łatwo znaleźć analogię: z iskry ukrytej w
pozornie martwych popiołach może w odpowiednich warunkach rozpalić się żywy płomień.
„Żywe Kamienie” Wacława Berenta, napisane przed wojną, ogłoszone w poznańskim
„Zdroju” w latach 1912-1918 pt. „Opowieść rybałta”, wydanie osobne 1918, wyrosły z wielkiego
umiłowania europejskiej tradycji kulturowej. W ramach szczerej znanej nam już z rozważań o
liryce, opozycji, która przeciwstawiała hasła odrzucenia dotychczasowej kultury (skrajnym
punktem dojścia jest tu futuryzm) nakaz twórczej kontynuacji zastanego dziedzictwa (klasycyzm),
„Żywe kamienie” bliższe są członowi drugiemu. Świat przedstawiony tej powieści, owa „jesień
średniowiecza” w jednym z miast europejskich, do którego właśnie przybyła budząca niepokój
grupa, został ukształtowany za pomocą elementów wzorowanych na ówczesnych miniaturach,
freskach, obrazach, tkaninach, rzeźbach, czyli „żywych kamieniach”, z jednoczesnym
wykorzystaniem średniowiecznych pieśni wagantów, a także średniowiecznych legend. Tak też,
choć w innej tonacji, skonstruowany został obraz świata antycznego, tego świata, który coraz
bardziej w tamtych przełomowych latach wnika w rzeczywistość średniowiecza, powodując jej
przemianę. Na obraz ten złożyły się rzeźby i płaskorzeźby greckie i rzymskie. W całej tej powieści
sztuka przenika życie i odwrotnie.
Osiadłym, sytym mieszkańcom grodu przeciwstawieni zostali w „Żywych Kamieniach”
wolni, wiecznie czegoś poszukujący, wędrowcy: przede wszystkim waganci i błędni rycerze.
Nietrudno odczytać w takim układzie podstawową opozycję Młodej Polski: filister – artysta. Ten
bowiem utwór, dający wierny obraz średniowiecznego miasta w czasie odpustu, z targiem,
trędowatymi, obwoływaczami śmierci, mnichami, jałmużnikami itp., jest jednocześnie powieścią o
problemach młodopolskich: o kryzysie kultury w społeczeństwie mieszczańskim, o upadku sztuki
wysokiej, o sąsiedztwie jej z jarmarcznym kuglarstwem, o degrengoladzie ideału. A także jest
powieścią o wielkim umiłowaniu sztuki. Sztuki, która daje wolność, pobudza do czynu, jest „służką
nieśmiertelności”. Wędrowiec, femme fatale, symbol Grala – te i tym podobne motywy i symbole
potwierdzają młodopolski charakter utworu. Przy całej swojej oryginalności mieszczą się „Żywe
kamienie” w nurcie legendowo-baśniowym tej epoki. Wśród tych zatem utworów, które narzucają
czytelnikowi atmosferę piękna. Znany nam już kunsztowny styl Berenta zmienia tu swą funkcję
zgodnie z treścią utworu służy nie tylko jak w „Oziminie” celnej charakterystyce postaci ludzkich
aż po karykaturę. Przede wszystkim współtworzą ów styl opisy: dzieł sztuki,kwiatów, motyli, tańca.
Nowością u tego pisarza, który tak lubi dialogi, są malowane słowem obrazy, pochód żaków i
wagantów idący w ogromną tarczę księżyca.
Są „Żywe kamienie” jak gdyby kwintesencją tego, co się nam z Młoda Polską kojarzy. Ale
są także przełamaniem jej nurtu inercyjno-pesymistycznego w duchu witalistycznym. Powiew
renesansowego humanizmu, który uderza w zatęchłe mury średniowiecznego grodu, jest w tej
wielkiej paraboli odpowiednikiem Bergsonowskiego elan vital. W „Żywych kamieniach” okrzyk
„Baeche!” powtarza się na zasadzie letimotiwu: średniowiecznemu tańcowi śmierci
przeciwstawiony jest dionizyjski taniec życia; umęczonemu na krzyżu Chrystusowi – Chrystus
Dobry Pasterz oraz słowa Św. Pawła „Zawsze się weselcie!”, tradycyjnej surowej ascezie głoszonej
przez Kościół – wyrozumiałość i radość życia Św. Franciszka, zastojowi – nakaz ciągłego dążenia i
szukania. Można w tej powieści znaleźć słowa (niewątpliwie to sady lektury Nietzschego), które
brzmią jak przesłanie: „bierzcie w pierś ochoczą wszystko, cokolwiek życie niesie, (…)
doświadczcie wszystkiego, wnikajcie we wszystko, na wszystko się ważcie zuchwałością ducha
wolnego!”. Gra, mistyczny symbol wiecznego poszukiwania, jest tu także – podobnie jak w
interpretacji K. G. Junga – odpowiednikiem pełni wewnętrznej: znaleźć go można przede
wszystkim w sobie. Staje się też ów Gral – w miarę rozwoju akcji – coraz bardziej ludzki i
przystępny: bywa pełną słońca i purpury Bożą czarą Baeehową, która zmienia się w „żywe serce
człecze”, bywa też sercem Św. Franciszka. Dionizos i Św. Franciszek. Znamy już tych patronów
odrodzonego nurtu literatury w latach poprzedzających I wojnę światową.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]