poszukiwania0210a, Poszukiwania

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Redaktor naczelny: 
Rafał Kruk 
 
Zespół redakcyjny: 
Weteryna 
Jarosław „Jaro” Ciemiński 
Mariusz Bąk 
Marek Kulig 
Współpraca: 
Yedyny 
Andrzej Szutowicz 
Robert Winkler 
Jakub Jagiełło 
Ciekawe­miejsca.net 
Śnieg nareszcie znika, tak  więc  już 
niebawem  wyruszymy  na  kolejne 
wyprawy odkrywając kolejne tajemnice 
historii,  zarazem  przeżywając  nowe, 
ekscytujące przygody. 
Tradycyjnie już Portal Poszukiwania.pl 
ma  zaszczyt  zaprosić  wszystkich 
poszukiwaczy na organizowany w dniach 
30.IV  –  3.V.  2010  r.  XXVII 
Międzynarodowy  Zlot  Miłośników 
Eksploracji. O miejscu tegorocznej edycji 
zlotu  poinformujemy  już  niebawem, 
dostarczając  zarazem  wszystkich 
cennych informacji dla przyjeżdżających. 
Ze strony organizatorów mogę jedynie 
zapewnić, że jak co roku tak i tym 
razem pobyt Wasz na zlocie będzie pełen 
niespodzianek,  ciekawych  historii, 
zabytków,  a  dodatkowo  będziecie 
bombardowani  zmasowanym  atakiem 
wiedzy. 
Szykujemy  wiele  ciekawych  tematów 
oraz nowości, które z całą pewnością 
mile Was zaskoczą. 
Zdjęcie na okładce 
i zdjęcia w artykułach, 
o ile nie zaznaczono inaczej: 
archiwum Portalu 
Poszukiwania.pl 
Reklama i Marketing: 
reklama@poszukiwania.com.pl 
Redakcja: 
redakcja@poszukiwania.com.pl 
tel. 0 694 839 871 
Reprodukcja i przedruk 
wyłącznie za zgodą autora. 
Gazeta działa na zasadach 
dziennikarstwa obywatel– 
skiego otwierając swoje łamy 
dla każdego autora. 
Redakcja zastrzega sobie 
prawo do redagowania 
i skracania dostarczonych 
tekstów. 
Rafał Kruk
 
r.kruk@poszukiwania.com.pl
Redakcja nie ponosi 
odpowiedzialności za 
treść reklam i artykułów 
sponsorowanych. 
Dystrybucja inna niż poprzez podanie 
linku do WWW gazety wyłącznie za 
pisemną zgodą redakcji. 

POSZUKIWANIA
 
SPIS TREŚCI 
4  Zapomniane ślady 
7  Zamek Kapitanowo 
10  Krótki sen o powstaniu 
13  Bolszewika goń 
18  Łyk piwa 
23  Identyfikacja browarów 1945­1969 
27  Łuski niemieckie 1923­1939 
33 
Znakowanie amunicji 7,92x57 w latach 1939­44 w fabryce w Skarżysku­ 
Kamiennej 
35  Poszukiwania w mieście 
39  Prawda 
46  Tajemnica skarbu 
50  Wyniki konkursu fotograficznego 
52  Tropem Walończyków i ich wodza. Wyprawa na Lidenberg 
60  Dukat II i Dukat III 
65  Jeden dzień z życia odkrywcy czyli o wyprawie eksploratorskiej 
67  Zaginione kosztowności 
70  Ptasi wędrownik 
72  Jaskinia Mamutowa i Jaskinia Dzika 
74  Chodel. Ruiny kościoła na wyspie 
75  Polskie Towarzystwo Badań Historycznych w Będzinie
POSZUKIWANIA
 

POSZUKIWANIA 
Zapomniane ślady 
Krzysztof Szczęsny 
Z  biegiem  lat  zacierają  się  ślady  naszej 
przeszłości.  Z  każdym  mijającym  dniem 
odchodzą świadkowie tamtych burzliwych dni. 
A  bogata  jest  przeszłość  naszych  okolic 
pomorskich,  doświadczonych  przez  prawie 
każdą  zawieruchę  wojenną.  Ziemia  nasza 
doświadczyła ekspansji Zakonu Krzyżackiego, 
Potopu  Szwedzkiego  okres  rozbiorów, 
kampanii Napoleońskiej oraz okupacji z okresu 
drugiej  wojny  światowej.  Na  temat  tego 
ostatniego  okresu  powstało  wiele  artykułów 
i  napisano  mnóstwo  książek, lecz  temat  ten 
tak  do  końca  nie  zostanie  chyba  nigdy 
zgłębiony i na zawsze zostanie tajemnicą. Co 
jakiś czas w mediach ukazują się artykuły lub 
wiadomości  o  odnalezieniu  szczątków 
poległych żołnierzy niemieckich lub radzieckich 
czy  też  ludności  cywilnej.  Znaleziska  te  są 
dokonywane  najczęściej  podczas  rozbudowy 
dróg oraz przy pracach budowlanych. Staje się 
to naszą codziennością i przechodzimy do tego 
jako  normalność  naszych  dni.  Każde  takie 
znalezisko  związane  jest  z  tragedią  danej 
osoby i jej rodziny, która jeżeli przeżyła ten 
okres  wciąż myśli o osobach, które zaginęły 
i  nie  ma  po  nich  śladu.  Te  przypadkowe 
odkrycia  dają  im  iskierkę  wiary,  że  tak 
naprawdę nic nie jest do końca stracone. 
Szczecin, część wschodnia ­ Zatoka Gdańska 
i całe Prusy Wschodnie. 
Zwrot  II  Frontu  Białoruskiego  w  kierunku 
Zatoki  Gdańskiej  spowodował  duże 
zamieszanie w szeregach niemieckich i fiasko 
Operacji  „Sonnenwende”.  Ludność  cywilna 
została  powstrzymana  w  swoim  marszu  na 
zachód  i  zmuszona  do  powrotu  na  wschód 
w kierunku portów Gdyni i Gdańska licząc na 
szybką  ewakuację  droga  morską  na  teren 
Rzeszy. 
Szybkie postępy sił Radzieckich doprowadziły 
do  dużego  skupienia  cywilów  i  wojska 
Niemieckiego na  stosunkowo  małym  terenie. 
Zagęszczenie  ludności  w  okolicach  samej 
Gdyni  jest  szacowane  na  około  milion  osób 
narodowości niemieckiej. 
Początkową  panikę  i  exodus  zatrzymało  na 
pewien  czas  ustanie  działań  wojennych  na 
terenach północnych, lecz to była tylko cisza 
przed burza. 
W  styczniu  1945r.  Poruszenie  ofensywy 
obydwu  Frontów  Białoruskich  powoli,  ale 
nieubłaganie  mimo  restrykcji  administracji 
niemieckiej oraz rozkazowi Fuhrera rozpoczęła 
się  wędrówka  masy  ludzkiej  na  tereny 
„bardziej  bezpieczne”.  Na  początku  jeszcze 
bez  pośpiechu,  ale  w  miarę  upływu  czasu 
ewakuacja przeistoczyła się w ślepą, paniczną 
ucieczkę we wszystkich kierunkach. Działania 
Rosjan  mające  na  celu  rozbicie  większych 
ugrupowań  pomimo  olbrzymich  strat 
osobowych i w sprzęcie przynosiła rezultaty. 
Ostatnio  ukazały  się  wzmianki  o  takich 
znaleziskach na Helu i w Malborku. Ile jeszcze 
jest  takich  miejsc  nie  odkrytych, 
a skrywających tragedię pewnie znowu wskaże 
przypadek.  Miejscem  takiego  nowego 
niesprawdzonego  odkrycia  może  być  rów 
przeciwpancerny,  który  znajdował  się 
w  okolicach  Urzędu  Miasta  Gdyni.  Według 
opowiadań  Pani  Janiny  mieszkanki  Gdyni  po 
zakończeniu działań wojennych do w/w rowu 
wrzucono poległych żołnierzy niemieckich. 
Zdobycie Elbląga i dojście wojsk radzieckich do 
Zalewu  Wiślanego  jeszcze  bardziej  pogłębiła 
i tak już trudną sytuację. Obrona Niemiecka 
została  podzielona  w  kilku  miejscach 
i  zmuszona  do  obrony  okrężnej.  Rozkazem 
Stalina  dla  Marszałka  Rokossowskiego  było 
uderzenie  na  teren  Prus  Wschodnich  celem 
likwidacji  obrony  niemieckiej,  zdobyciem 
portów  nad  Zatoką  Gdańską,  a  zarazem
Na Pomorzu była specyficzna sytuacja w chwili 
ofensywy  styczniowej  Armii  Radzieckiej 
w wyniku przerwania linii frontu w okolicach 
Koszalina,  niemiecka  armia  „Weshel”  (Wisła) 
została  podzielona  na  dwie  części:  część 
zachodnią  –  Wał  Pomorski,  Kołobrzeg, 

POSZUKIWANIA
 
eliminacji  drogi  ewakuacji  i  dostarczania 
zaopatrzenia  dla  broniących  się  jeszcze 
oddziałów niemieckich. 
Za  obronę  Kępy  Oksywskiej  był 
odpowiedzialny  Gen.  Por.  Boeks–Behrens, 
który  dowodził  resztkami  2  Armii  Polowej 
w skład, której wchodził: 
7 i 46 korpus pancerny SS­Polizei, częściowo 
rozbity pod Rumią, 
227 dywizja piechoty, 
215 dywizja piechoty, 
32 dywizja pomorska, 
226 brygada dział samobieżnych, 
6 batalionów piechoty morskiej i elewi Szkoły 
Łodzi  Podwodnych  Kriegsmarine  oraz  liczne 
okręty cumujące w obrębie Zatoki Gdańskiej. 
Aby  opóźnić  ten  moment  większość  miast 
rozkazem naczelnego dowództwa niemieckiego 
została  zamieniona  w  twierdzę  albo 
odosobnione punkty obronne, które miały się 
bronić  do  ostatniego  żołnierza.  O  ile 
w  miastach  nad  chaosem  i  rozprężeniem 
czuwała  żandarmeria  i  oddziały  SS  to  na 
wsiach  robiła  to  tradycja.  Mieszkańcy  tych 
osad byli tak przywiązani do swej ziemi, że nie 
przyjmowali  do  wiadomości  okropności  jakie 
wisiały  nad  ich  głowami  co  w  konsekwencji 
później się zemściło i gdy już na bezpieczną 
ewakuację było już za późno. 
Do  ataku  przystąpił  13  i  40  korpus 
z  wydzielonej  19  Armii  Polowej  pod 
dowództwem  Andrieja  Romanowskiego.  Po 
zaciętych walkach i zdobywaniu nieraz po kilka 
razy  jednej  miejscowości  wojska  radzieckie 
zmusiły  Niemców  do  kapitulacji.  Ostatnim 
aktem  wojsk  Niemieckich  stacjonujących  na 
Kępie Oksywskiej była ewakuacja kilku tysięcy 
żołnierzy i cywili na Hel. 
Jak już wspomniałem na wstępie portów Gdyni 
i  Gdańska  broniło  rozbite  ugrupowania  11 
Armii Niemieckiej składającej się z: 
10 dywizji pancernych, 
4  dywizji  SS  pancernych  i  kilku  dywizji 
piechoty. 
Teren  był  dogodny  dla  obrońców, 
a  przygotowania  do  obrony  rozpoczęto  na 
kilka  miesięcy  przed  dotarciem  wojsk 
radzieckich.  O  zaciętości  walk  może 
zaświadczyć ogrom strat po obu stronach. Na 
przykładzie samej Polskiej Brygady Pancernej 
im.  Westerplatte,  która  rozpoczynała  bój 
o  Pomorze  z  56  czołgami  a  zakończyła  na 
Kępie Oksywskiej z 4 sprawnymi maszynami. 
Taki  sam  stan  przedstawiał  się  i  po  stronie 
Radzieckiej, lecz dokładnych statystyk raczej 
chyba nigdy nie poznamy. 
Hasłem akcji było „WALPURGISNACHT ”, która 
miała miejsce w nocy 4 kwietnia 1945 roku. 
Odziały  te,  które  przedostały  się  na  Hel 
doczekały  się  tam  końca  działań  wojennych 
i  w  zasadzie  zostały  poświęcone,  gdyż  nie 
miały już możliwości dalszej ucieczki. Rosjanie 
nie  atakowali  oddziałów  na  półwyspie,  gdyż 
nie chcieli przysparzać sobie strat, a wiedzieli, 
że i tak nikt się nie wydostanie. 
Wędrując  po  okolicznych  lasach  można 
dostrzec ślady walk niestety już coraz bardziej 
zatarte.  Żyje  już  też  coraz  mniej  światków 
tamtych  chwil  i  wydarzeń,  którzy,  mogliby 
przekazać swą wiedze dla potomnych. Jak to 
pokolenie wymrze to bezcenne informacje o II 
Wojny Światowej bezpowrotnie zaginą. Także 
autentyczna  i  rzeczywista  liczba  ofiar  raczej 
nigdy nie zostanie poznana. Jedyne, co można 
w  tej  chwili  zrobić  to  zachować  pamięć 
o  tamtych  wydarzeniach  i  przekazać  je 
następnym pokoleniom.
Obrona  Niemiecka  składała  się  w  większości 
z oddziałów SS i im pokrewnych, które swoim 
postępowaniem  na  podbitych  terenach  nie 
zjednywały sobie sympatii. Dlatego też bronili 
oni  się  w  desperacji  do  samego  końca  nie 
licząc  na  łaskę  przeciwnika  w  przypadku 
trafienia do niewoli. 
POSZUKIWANIA
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.xlx.pl
  •